Reklama

PUNKT ROSY:

Odżywienie włosów po intensywnej stylizacji

rowenta volum24

W tym tygodniu miałam okazję uczestniczyć w wyjątkowym włosowym wydarzeniu: warsztatach organizowanych przez firmę Rowenta. O samych warsztatach napiszę oddzielny wpis, muszę uporządkować w głowie emocje, doświadczenia, oraz wiedzę przyswojoną w ciągu tych dwóch dni. A ciężko mi uwierzyć, że tak wiele może się w ciągu TYLKO dwóch dni wydarzyć! W dzisiejszym wpisie zajmę się tym, czego moje włosy doświadczyły w krótkim czasie, skutkach intensywnej stylizacji, oraz moich sposobach na odżywienie włosów po takim wydarzeniu.

loki rowenta volum24
Moje włosy – po raz pierwszy lokowane! fot. Marta z http://www.martusiowykuferek.pl/ <- najlepszy blog o pielęgnacji cienkich i wrażliwych włosów.
Włosomaniaczka i stylizacja włosów?

Reklama

Zdaję sobie sprawę, że jeżeli już załapałyście bakcyla włosomaniactwa, zapewne unikacie stosowania prostownicy, gorącego nawiewu suszarki, lokówek, lakierów do włosów i temu podobnych „narzędzi szatana”. Sama ich unikam, ale coraz bardziej przekonuję się, że umiar i rozsądek w każdej dziedzinie to stadium idealne – nie ma co za bardzo się przejmować, jeżeli mocno stylizujecie włosy tylko na specjalne okazje, typu imprezy, śluby, wesela, sesje zdjęciowe, a na co dzień albo nie stylizujecie włosów, albo stosujecie minimum stylizacji do osiągnięcia maksymalnie dobrych efektów.

Jak sama często podkreślam, stosowanie urządzeń do stylizacji włosów nie musi być szkodliwe. Szczególnie mam tu na myśli suszarki do włosów: sama suszę włosy ZAWSZE, ponieważ mam ich sporo, i same schną godzinami, w efekcie tworząc na czubku głowy efekt przyklapnięcia. Dzięki dobrej suszarce i umiejętnemu zastosowaniu, można uzyskać efekt gładszych włosów, niż przy naturalnym wyschnięciu.

Dla włosów z pewnością gorsze jest systematyczne męczenie, niż męczenie okazyjne. Włosy po wieloletnim prostowaniu będą na pewno w gorszym stanie niż te kilkukrotnie zakręcone z okazji wesela. U mnie włosy zostały w ciągu dwóch dni kilkukrotnie wyprostowane i zakręcone na temperaturze 200°, użyte na nich zostało też sporo lakieru. Cierpiały podwójnie, ponieważ część operacji wykonywałam sama, a mistrzem obsługi sprzętu do stylizacji (jeszcze) nie jestem – na szczęście dzięki fachowej pomocy podniosłam nieco swój poziom 😉

rude włosy henna eld
Sfinks i ja, ja i Sfinks… włosy po intensywnym nawilżaniu 🙂 Czytajcie dalej, co użyłam by odzyskać sprężystość włosów.
Zabezpieczanie włosów? Kiedy i jak.

Przed stylizacją starałam się możliwie zabezpieczyć włosy. Taką strategię możecie spokojnie obrać – jeżeli wiecie, że następnego dnia będziecie mocno męczyć włosy, możecie mocniej „obciążyć” włosy przy myciu. U mnie w tej roli sprawdził się szampon GlissKur Oil Nutritive – po nim czuję, że włosy są mocno oczyszczone, ale i otoczone warstwą ochronną. Po myciu użyłam maskę Kallos Blueberry. Sądzę, że mogłabym spokojnie dołożyć cięższą maskę, idealnie sprawdziłaby się tutaj moim zdaniem odżywka oliwkowa lub kakaowa z Ziai:

ZIAJA ODŻYWKA KAKAOWA OLIWKOWA
Fajne i tanie odżywki o dość ciężkim składzie – coś na specjalne okazje lub na mocno zniszczone włosy.

Ziaja Odżywka Oliwkowa skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dimethicone, Isopropyl Myristate, Olea Europea (Olive) Fruit Oil, Polyquaternium-10, Panthenol, Cyamopsis Tetragonolobus Gum, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance), Citric Acid, CI 42090 (FD&C Blue No. 1), CI 19140 (FD&C Yellow No. 5), CI 47005 (FD&C Yellow No. 10), CI (FD&C Red No. 40).

Ziaja Odżywka Kakaowa skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride , Dimethicone,  Isopropyl Myristate, Polyquaternium-10, Theobroma Cacao (Cocoa), Seed butter, Panthenol, Sodium Benzoate, Parfum, Citric Acid.

lub odżywka Timotei Drogocenne Olejki, skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Stearamidopropyl Dimethylamine, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower Extract, Argania Spinosa Kernel Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cocos Nucifera Oil, Behentrimonium Chloride, Paraffinum Liquidum, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Glycerin, Parfum, Sodium Chlorid,e Dipropylene Glycol, Disodium EDTA, PEG-7, Propylheptyl Ether, PEG-150, Distearate Lactic Acid, DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol, Butylphenyl Methylpropional, Linalool.

Po takim myciu + odżywkowaniu na włosach znajdzie się już na pewno jakaś warstwa ochronna. Dodatkowo warto zabezpieczyć włosy produktem termoochronnym. Niestety, nie zgłębiałam jeszcze tajników tego typu produktów – dopiero zaczynam, ale spokojnie możecie spodziewać się relacji z testowania przeróżnych! Bo w stylizację włosów wkręciłam się na dobre 🙂 Zastosowałam jednak silikonowe serum, podczas warsztatów Marta z bloga Martusiowy Kuferek (DZIĘKUJĘ!!! :*) poratowała mnie serum Mythic Oil, które, wydaje mi się, ochroniło włosy przed moim brakiem umiejętności 😉 Dokładałam serum kilka razy w ciągu dnia, a mimo tego włosy nie zostały obciążone nadmiernie. Myślę jednak, że warto rozejrzeć się za produktem dedykowanym zabiegom z wysoką temperaturą.

Pomiędzy dniem pierwszym i drugim nie miałam dostępu do wszystkich swoich kosmetyków, dlatego poratowałam się oczyszczającą Barwąmaską 40 składników Bingo Spa, która oczywiście jest za lekka na takie eksperymenty. Dopiero po zakończeniu warsztatów i po przylocie do Budapesztu mam wreszcie dostęp do lubianych przeze mnie produktów, i właśnie zafundowałam im zasłużone ciężką pracą SPA.

odstające włoski
A taki jest efekt. Piszecie do mnie często z pytaniem o odstające włoski – u mnie też są!!! To po prostu nowe włosy, które od razu nie będą przecież długości wszystkich innych 🙂
Cóż dobrego dla moich włosów?

Po pierwsze, nałożyłam na suche włosy nieco oliwy z oliwek – więcej, niż „tylko na końcówki”, ale mniej, niż przy tradycyjnym olejowaniu. Następnie zabezpieczyłam całość serum silikonowym CHI Silk Infusion (być może niedobry ruch ze względu na proteiny, ale u mnie to serum zawsze dobrze się sprawdzało). Włosy związałam w warkocz. Nie umiem spać w warkoczu, więc w końcu i tak go rozwiązałam, ale mieszanka była na włosach przez noc 🙂

Rano po bieganiu zmyłam silikon i oliwę szamponem Banfi, nałożyłam i wczesałam porządną ilość maski Kallos Algae z odrobiną…. syropu jabłkowo-brzozowego dla dodatkowego czynnika nawilżającego (w zastępstwie syropu klonowego), zawinęłam w folię i zostawiłam na 20 minut. Po spłukaniu nałożyłam na końcówki odrobinę oleju arganowego i wykończyłam serum silikonowym CHI.

kallos algae efekty
Zakochałam się w zapachu Kallosa Algae

Moim zdaniem udało mi się maksymalnie zabezpieczyć włosy i przywrócić im nawilżenie. Niebawem zobaczycie i poczytacie na blogu, FB, Instagramie, oraz posłuchacie na YouTube więcej na temat warsztatów. Były to 2 najintensywniejsze włosowe dni w moim życiu, i starałam się wyciągnąć z nich jak najwięcej wiedzy, którą teraz mogę Wam przekazać 🙂 Jak to mawiał Steve Jobs: stay hungry, stay foolish, stay tuned! (゚ー゚)

Reklama

Podziel się tym wpisem z innymi:

Odbierz zniżkę –5% na pierwsze zakupy w sklepie!

Zapisz się na newsletter i odbierz zniżkę na pierwsze zakupy w sklepie napieknewlosy.pl.

Podając swój adres e-mail wyrażasz zgodę na otrzymywanie informacji handlowych od Fractal Solutions sp. z o.o. Zgodę tę możesz w każdej chwili wycofać. Więcej informacji o swoich prawach i przetwarzaniu Twoich danych osobowych znajdziesz w Polityce Prywatności.

Może Cię też zainteresować...

Prądy Darsonvala podbijają już nie tylko gabinety trychologiczne i kosmetologiczne – stały się także viralowym hitem w social media....
Zima odchodzi, ustępując miejsca wiosennej aurze. Czas na regenerację! Nasze włosy mogą wciąż odczuwać skutki surowych...
Bawełna, wiskoza, bambus.. co wybrać? Jakie ręczniki są dostępne? W naszym artykule dowiesz się wszystkiego o materiałach i technikach osuszania...
Scroll to Top