Często pytacie, jak zadziała henna na rozjaśnione włosy. Zapraszam Was dzisiaj na wpis, w którym Irka pokaże właśnie taką historię.
[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]
AKTUALIZACJĘ HISTORII ZNAJDZIECIE TUTAJ!
Reklama
[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]
Włosowa metamorfoza Irki jest bardzo podobna do mojej. Ładne, zdrowe włosy na początku, później dziwny eksperyment, a później włosowa edukacja i systematyczne postępy.
[tie_list type=”starlist”]
- MOJA HISTORIA – ratowanie spalonych włosów
- JAK URATOWAĆ SPALONE WŁOSY: KOMPENDIUM
- Henna na rozjaśniane włosy? #5włosowychpytań
[/tie_list]
Nie chcąc już dłużej trzymać Was w niepewności, oddaję głos bohaterce dzisiejszej historii:
[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]
Hej, mam na imię Irka i chciałam przedstawić Wam moją włosową historię 🙂
Początki
We wczesnym dzieciństwie moje włoski miały rudawy odcień i trochę się wywijały, jednak z czasem z ciemniały i wyprostowały się. Mniej więcej do zerówki mama obcinała mi grzywkę na prosto, czego szczerze nie znosiłam, na szczęście w końcu pozwoliła mi ją zapuścić.
Włosy myłam różnymi szamponami, które akurat były w domu, lub dziecięcymi. Do komunii nie miałam bardzo długich włosów, dlatego też nie były po niej ścięte.
W trzeciej klasie podstawowej postanowiłam, że chcę obciąć włosy i znowu wróciła grzywka. Jednak nie na długo, bo po tym ścięciu włosy mi rosły, i prócz ponownego obcięcia grzywki na prosto w piątej klasie, aż do pierwszej gimnazjum nic z nimi nie robiłam.
W wakacje 2010 roku po raz pierwszy zafarbowałam włosy. Miałam wtedy 13 lat. Użyłam do tego rudej szamponetki, która szybko się wypłukała. Niestety nigdzie nie mogę znaleźć zdjęć z tego roku. W kolejne wakacje (2011 i 2012) również farbowałam włosy, jednak tym razem henną w tubce, także na rudo.
Całe gimnazjum miałam długie włosy, były zdrowe i zazwyczaj ładnie się układały, chociaż zdarzało się strączkowanie. Myłam je szamponami Pantene albo Timotei i używałam dopasowanych do nich odżywek. Prostownicy nie posiadałam, a lokówki nie lubiłam.
Pierwsze farbowanie
W 2013 roku obcięłam włosy i pofarbowałam na ciemny brąz.
Rozjaśnianie
We wrześniu zaczęłam liceum, a w grudniu po wielu prośbach, mama zgodziła się na blond, mówiąc, że mogę tego żałować, i że zniszczę włosy. Oczywiście nie posłuchałam jej i zrobiłam swoje:
W ciągu pięciu miesięcy rozjaśniacz miałam na całych włosach 4 razy. Moje biedne włosy wyglądały tragicznie. Wymyśliłam więc, że jeśli przykryje je inną farbą będzie dobrze. Stanęło na rudy. Wcale im to nie pomogło, więc w sierpniu poszłam do fryzjera, gdzie niestety włosy zostały pocieniowane i pofarbowane, na moje własne życzenie (zdj. 12).
W listopadzie ścięłam je na prosto, do ramion i wtedy zaczęła się moja przygoda z pielęgnacją włosów. Wpisałam w wyszukiwarkę hasło „jak przyśpieszyć wzrost włosów”. Zaczęłam czytać różne blogi, ale jedyne co wtedy zrobiłam to piłam pokrzywę, robiłam z niej płukanki i kupiłam szampony bez SLS/SLES, które wcale mi nie służyły, jednak wmawiałam sobie, że tak musi być, i włosy się przyzwyczają.
W marcu 2015 roku, moje włosy wyglądały już trochę lepiej, nie farbowane od sierpnia. Niestety zaczęłam używać prostownicy, którą dostałam od cioci. Po niej miałam mniej spuszone włosy.
Nowa pielęgnacja
Przełom nastąpił w wakacje 2015 roku, gdy trafiłam na blog WWWLOSY.PL. Zachwyciłam się włosami Agnieszki i postanowiłam, że moje też mogą wyglądać dobrze. Po kilku miesiącach używania prostownicy po każdym myciu wreszcie ją schowałam, zaczęłam olejować włosy, głownie olejem kokosowym, ale czasem też tym, który akurat był w kuchni.
W sierpniu poszłam z koleżanką do fryzjera, i skończyło się tym, że wyszłam z pocieniowanymi włosami. Fryzjerka powiedziała, że tak będzie je łatwiej układać. Niestety nie miała racji i było jeszcze gorzej. Nie wróciłam jednak do prostowania. Nakładałam dużo odżywek i masek, tych sklepowych , jak i tych własnej roboty.
W październiku po raz pierwszy użyłam henny ELD, którą farbuje do dzisiaj. Moje włosy przez ostatnie miesiące trochę się zmieniły, różnica między długością pocieniowanych pasm jest coraz mniejsza, i powoli dążę do wyrównania ich na całej długości, prócz grzywki :).
Grudzień 2015
Styczeń 2016
Kwiecień 2016
Po wycieniowaniu włosy zaczęły mi się delikatnie kręcić gdy schną naturalnie, jednak gdy je suszę są w miarę proste, na zdjęciach widać różne kolory, ponieważ były robione w innym świetle. W lipcu zdecydowałam się na zabieg Olaplex, jednak nie było jakiegoś super efektu.
Włosy kilka godzin przed zabiegiem, umyte zwykłym szamponem oczyszczającym. Po tym zabiegu podcięłam trochę końcówki.
Obecnie moje włosy wyglądają tak:
Moja obecna pielęgnacja nie jest bardzo intensywna. Myję włosy co trzy dni szamponem Pantene. Po każdym myciu nakładam maskę, obecnie Kallos Multivitamin, na zmianę z odżywką Garnier Repair Oil.
Po każdym myciu używam wcierki Jantar, dzięki której na mojej głowie pojawiło się mnóstwo baby hair, nie przyśpieszyła ona jednak przyrostu włosów. Olejuję raz na 3-4 mycia, a co dwa miesiące nakładam hennę i podcinam końcówki.
[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]
Moim zdaniem włosy Irki są na dobrej drodze. W miarę odrastania kolor będzie coraz bardziej wielowymiarowy i naturalny. Bardzo spodobał mi się efekt po Olaplexie.
Dziękuję Irce za podzielenie się historią i trzymam kciuki za jej włosy.
Na koniec zapraszam Was jeszcze do ostatniego wpisu o pielęgnacji włosów zniszczonych rozjaśnianiem:
[tie_list type=”starlist”]
[/tie_list]