Jak dbać o włosy i nie zwariować?
Do dzisiejszego wpisu zainspirowała mnie zwiększona częstotliwość pojawiania się słowa „włosowariatki” w komentarzach i na blogach włosowych. Bardziej konkretnie – pojawiało się ono, kiedy krytykowane było rozjaśnianie włosów przez osobę, będącą dla wielu autorytetem w dziedzinie pielęgnacji włosów. Komentarze były, rzecz jasna, nieprzyjemne, a ich autorzy (autorki?) kwestionowali/ły wartość danego bloga na podstawie tego, co jego autorka robi ze swoimi włosami.
Jaka jest moja opinia w tym temacie? Cóż, sama rozjaśniłam drastycznie włosy. Powrót do „normalności” zmusił mnie do przyjrzenia się bliżej kosmetykom do włosów, oraz dał możliwość pracy ze zróżnicowanymi typami włosów na jednej głowie – na dole wysokoporowate i zniszczone, a odrastające – nisko-/średnioporowate. To doświadczenie niejako zmusiło mnie do zagłębienia się w tematykę biochemii kosmetycznej, analizy składów, poznania rodzajów protein i w ogóle wpływu protein, olejów, humektantów na włosy.
Reklama
Włosowariatka to, opierając się na komentarzach w internecie, osoba nadmiernie skoncentrowana na włosach. Przejawami włosowariactwa może być:
- Rezygnowanie z wyjścia ze znajomymi, bo włosy wyglądają źle, a nie chcemy złamać zasady niemycia codziennie.
- Rezygnacja z chodzenia na basen – bo wysuszają się włosy, bo na basenie ciężko przeprowadzić „włosowe procedury”.
- Ataki paniki, kiedy trzeba szybko wyjść, a my przecież nie używamy suszarki.
Innym przykładem tego typu zachowania jest też kategoryczne wykluczanie pewnych składników z kosmetyków do włosów. Tutaj przyczyną może być niedostateczne zagłębienie się w temat, i podążanie za myślą ogólną. Przykładem jest kategoryczna eliminacja alkoholu, chociaż nigdy nie próbowałyśmy np, wcierki opartej na alkoholu. Przez takie myślenie możemy znacznie ograniczyć sobie pulę skutecznych środków na porost włosów. Oczywiście, wiele osób źle reaguje na alkohol we wcierkach – nie zmienia to faktu, że jeżeli komuś on nie przeszkadza, to zazwyczaj daje zauważalnie lepsze efekty, ponieważ składniki lepiej przenikają przez skórę, a sama skóra głowy jest znacznie lepiej ukrwiona.
Czasami całkowite wykluczanie „alkoholu” może prowadzić do błędów w rozpoznawaniu składników:
Często w wiadomościach wspominacie, że niektóre odżywki świetnie działają na Wasze włosy pomimo zawartości alkoholu…. Posted by Sposoby na piękne włosy, o których nie miałaś pojęcia on 19 kwietnia 2015
Jak więc dbać o włosy i nie zwariować? Moim zdaniem pogłębianie wiedzy na temat składów oraz szukanie nowych rozwiązań jest jak najbardziej w porządku. Niedopuszczalne jest natomiast moim zdaniem podporządkowywanie życia włosom. Jeżeli mamy wyjść ze znajomymi, albo szybko „ogarnąć” włosy, to po prostu zastosujmy pielęgnację skróconą – zwykłe mycie, nałożenie odżywki na 5-10min, zabezpieczenie serum silikonowym lub olejem, suszenie. Całość zajmie minimalną ilość czasu, a może się okazać, że włosy świetnie zareagują na taki „odwyk” od standardowego olejowania lub masek pod folią. Przypominam o patencie na szybsze suszenie!
Dobre włosy motywacją do wyjścia „do ludzi”. Też tak czasem macie? 😉 Posted by Sposoby na piękne włosy, o których nie miałaś pojęcia on 29 września 2014
Na basen możemy zastosować ciężkie serum silikonowe pod czepek i 1-2x w tygodniu żadnej krzywdy nie wyrządzi. Przy częstszych wizytach na basenie można pomyśleć o dodatkowym zabezpieczaniu włosów – o tym wkrótce 🙂
Aktywność fizyczna to w ogóle świetna okazja na zadbanie o włosy. Brzmi niewiarygodnie? Sama często biegam i jeżdżę na rolkach. Wychodząc na bieganie nie mam na celu bycia gwiazdą Hollywood, dlatego bez oporów nakładam olej na włosy i robię warkocz. Po biegu i tak muszę je umyć, dlatego nakładając olej na bieg oszczędzam czas. Nie za bardzo przejmuję się tym, że ktoś mógłby pomyśleć, że mam brudne włosy – podczas biegu koncentruję nie na biegu!
Nie wyobrażam sobie nieumycia włosów po ćwiczeniach i nie przejmuję się zupełnie, jeżeli w konsekwencji muszę umyć włosy dzień po dniu. Najwyżej mogę zastosować łagodniejszy szampon, na przykład Fitomed z mydlnicą, lub płyn do higieny intymnej.
Macie jakieś patenty na to, jak dbać o włosy i nie zwariować? A może macie zupełnie inne obserwacje? Chętnie poczytam i podyskutuję 🙂
WŁOSOMANIACZKI kontra WŁOSOWARIATKI – czy dbanie o włosy może stać się problemem? Kiedy warto „wyluzować” z pielęgnacją? :Dhttps://wwwlosy.pl/jak-dbac-o-wlosy-i-nie-zwariowac/
Posted by Sposoby na piękne włosy, o których nie miałaś pojęcia on 25 kwietnia 2015