Włosing na wyjeździe to sprawa, która wielu z Was spędza sen z powiek. Aby pokazać Wam, że odpuszczenie pielęgnacji na 2 tygodnie nie powinno wyrządzić żadnej szkody, pod warunkiem, że na co dzień porządnie dbacie o włosy, pokażę moją pielęgnację przez cały wyjazd do Rumunii.
Jeżeli jesteście ciekawi samego wyjazdu, zapraszam na kanał niewłosowy, pełen vlogów, niedźwiedzi i ciekawostek ?
Reklama
A tutaj przechodzimy już do pielęgnacji! Dodam jeszcze tylko, że te same kosmetyki posłużyły nam do mycia się, a także do wszystkich włosingów Mateusza.
Mycie: mydło chlebowe
Do mycia zabrałam nowość, mydło chlebowe Aquafarina Fermenti. Mydło, w przeciwieństwie do szamponu, ma opakowanie z pompką i mniejszą pojemność, 250ml.
[button color=”purple ” size=”medium” link=”https://napieknewlosy.pl/pl/p/Mydlo-chlebowe-250ml/1039″ icon=”fa-shopping-cart” target=”true”]Kup na napieknewlosy.pl[/button]
To mydło nie jest mydłem, a mocniejszym myjadłem opartym na SCS: Sodium Coco-sulfate. Uznałam, że mocniejsze detergenty pomogą na dłużej utrzymać świeżość włosów i odbicie u nasady.
W mydle chlebowym uświadczycie też mąki żytniej oraz drożdży. Wysoko w składzie kwas mlekowy, czyli sprzymierzeniec w utrzymaniu prawidłowego pH skóry.
Mydło sprawdziło się jako uniwersalne myjadło do wszystkiego. Nie mam zastrzeżeń, na plus zaliczam także cudny zapach „słodkiego chleba”.
Jedyny minus to słabe pienienie się, ale to dla zwolenników bardzo pienistych formulacji: dla zaprawionych w bojach przy łagodniejszych i naturalnych składach nie sprawi to problemu. Na wyjeździe tę cechę odkryłam dopiero przy braku pojemniczka, pierwsze użycie w domu = wzorowa piana.
Plus wynikający z poprzedniego: nie podrażnia, łatwo się spłukuje pomimo braku rozpienienia!
Wnioski końcowe: 9/10, świetne uniwersalne myjadło na wyjazd!Włosing na wyjeździe: odżywka
Z odżywką miałam duży dylemat, tyle nowości do wyboru, tyle otwartych do zużycia! Ostatecznie padło na nowość: odżywka Anwen Emolientowa Róża przekonała mnie składem, który wydał mi się bardzo uniwersalny.
Moje włosy uwielbiają emolienty i dociążenie, a tutaj oleje są podstawą, a dodatek brokułowego przesądza o właściwościach dociążających.
Odżywka przeznaczona jest do włosów o wysokiej porowatości, założyłam więc, że i dla Mateusza się sprawdzi. A właśnie – jest zgodna z cg, co również miało tutaj głos.
[button color=”purple ” size=”medium” link=”https://napieknewlosy.pl/pl/p/ANWEN-Emolientowa-Roza-odzywka-do-wlosow-o-wysokiej-porowatosci-200ml/1047″ icon=”fa-shopping-cart” target=”true”]Kup na napieknewlosy.pl[/button]
Pojemnościowo, wymierzyłam idealnie! 200ml to akurat dla 2 osób na 2 tygodnie. Z czego jedna odżywką myjąca, a druga zdecydowanie długowłosa.
Odżywka zasługuje na oddzielną recenzję, na razie powiem tylko, że zdecydowanie przydałby się dodatkowy element P lub H, a najlepiej P z odrobiną H, żeby być w punkt z równowagą PEH. Jako emolientowa, dociążająca, na moje włosy działa cudownie.
Wnioski końcowe: 5/10, bo średnia ważona z Mateusza i ze mnie (ja: 8/10!). Na wyjazd za mało uniwersalna.Zabezpieczenie
Przy moich włosach i aktywności fizycznej, a zwłaszcza wchodzeniu na góry, zabezpieczenie silikonami to podstawa. Samo wiązanie nie pomogłoby aż tak, gdyby nie dodatkowa warstwa kosmetyku.
Używałam serum z olejem z róży O’right, które dostałam kiedyś w prezencie. Produkt sprawdził się świetnie, głównie ze względu na małe, poręczne opakowanie.
Jako codzienne serum wolę bardziej płynne, „olejkowe” produkty, na przykład serum Venita. Jednak z venitowym opakowaniem za bardzo bym nie poszalała, najpewniej cały bagaż byłby zasilikonowany po locie ?
Na mikro-minus absolutny brak zapachu, traktuję serum trochę jak perfumy dla włosów, ostateczne wykończenie pielęgnacji i lubię, kiedy ładnie pachnie.
Wnioski końcowe: 8/10, super opakowanie, spełnia zadanie, za mało „olejkowe”.Akcesoria
Bardziej standardowo być nie mogło! Szczotka Ionika Paddle Brush, a oprócz tego składana suszarka marki „ok.”. Tę suszarkę kojarzyć możecie z TourDeWłosing we Wrocławiu, piękne czasy i przygody!
Zarówno szczotka, jak i suszarka świetnie się sprawdziły.
Oczywiście, suszarka mogłaby mieć większą moc, ale jak na 40zł! działa pięknie.
A Ionika to klasyk od lat, powiadam Wam, bierzcie jak widzicie w TkMaxx bo to mój szczotkowy Święty Graal.
Wnioski końcowe: 8/10, bo suszarka mogłaby mocniej dmuchać.Fryzury
Zdecydowanie warkuny królowały! Albo jeden, albo dwa, ale zawsze coś poplecionego, powiązanego.
Wzięłam trochę patyków, dzid włosowych, ale jednak na kilkugodzinne spacery i wspinaczkę nie zdałyby egzaminu i wydawały mi się trochę niebezpieczne w razie upadku.
Częste mycie?
Myłam włosy co 3 dni, Mateusz podobnie.
Moje włosy mają tendencję do oklapywania ze względu na długość, dlatego 2 dnia stosowana była przeze mnie…
Tajna broń!
… czyli suchy szampon. Tak, nie wykluczam całkowicie tego typu produktów. Na wyjazdy i specjalne okazje potrafią świetnie zdać egzamin!
Pamiętajcie jednak o dobrym oczyszczeniu skóry głowy, a najlepiej peelingu po suchych szamponach. Tego mi brakowało najbardziej i już nie mogę doczekać się porządnego peelingu skóry głowy po powrocie.
A użyty przeze mnie suchy szampon to Batiste Cherry, klasyk nad klasyki. Psikałam 3 dnia po myciu, żeby ten 3 wytrzymać „na pełnej świeżości”. Wzięłam oczywiście wersję mini, kupioną na targach Beauty Days już z myślą o wyjeździe.
Wnioski końcowe: 10/10, bo Batiste Cherry to klasyk gatunku.Co do poprawki?
Jako wnioski na przyszłość, wynoszę co następuje:
- Wziąć odżywkę EP/PEH zamiast bardzo mocno ukierunkowanej.
- Zawczasu kupić małe serum typu Bioelixire Argan Oil, znaleźć inne wygodne bądź zrobić własne.
- Bardziej ochoczo skorzystać, kiedy w jednym z noclegów znajdzie się oliwę i od razu zapodawać olejowanie! To była jedyna okazja, a niestety złapałam tylko kroplę na końcówki.
- Zafarbować lub zahennować włosy tuż przed wyjazdem, dwukilometrowe odrosty… średnia sprawa!
- Wziąć sprawdzoną odżywkę do mycia dla Mateusza, żeby nie był Smutnym Szopenem przez cały wyjazd. Niesamowicie podpasowały mu balsamy z serii Kafe Mimi, te w saszetkach, wygodne, lekkie a zła ja nie wzięłam „bo przecież mamy dużą wspólną!”.
Zaraz po powrocie za to:
- Proteinowanie! Moje włosy krzyczą o proteiny.
- Miodowanie! Humektanty też się przydadzą.
- Farbowanie! Jeszcze nie wiem jakie… Prezentowa henna z Pola Henny stoi, może ona na odrosty?
- W końcu wypadałoby też PODCIĄĆ te włosy.
[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]
To tyle jeżeli chodzi o włosing na wyjeździe, mam nadzieję, że unikniecie moich błędów! A jeżeli macie niedobór włosowych treści, chodźcie: