Mam ogromną przyjemność przedstawić Wam Karolinę, której tafla na włosach zachwyciła mnie od pierwszego wejrzenia!
Kojarzyłam Karolinę już od jakiegoś czasu z grupy WŁOSING, ale aż tak spektakularnej przemiany jej włosów w tak krótkim czasie się nie spodziewałam!
Reklama
Karolina ma naturalnie bardzo ładne i gładkie włosy, ale nie ustrzegła się popularnych trendów fryzjerskich sprzed kilku lat, czyli drastycznego cieniowania.
Dzięki prawidłowej pielęgnacji, na przestrzeni około dwóch lat możliwe jest dojście do pięknych, długich włosów. Karolina udowadnia, że nie potrzeba do tego wielkich wydatków ani czasochłonnych zabiegów.
Kluczem jest systematyczność, motywacja i solidne podstawy dbania o włosy i dzięki temu dzisiaj mogę osobiście ogromnie pogratulować Karolinie przepięknych efektów! A jeżeli mogłam w tym mieć jakiś udział… Sama radość, duma i motywacja na przyszłość.
Jeszcze raz bardzo dziękuję Karolinie za przesłanie mi swojej historii i za wyrozumiałość co do czasu opracowania wpisu. Karolina, tak trzymaj! A teraz zapraszam na historię opowiedzianą już przez jej główną bohaterkę:
Włosowa przemiana Karoliny
[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]
Cześć,
Moja włosowa historia miała pojawić się już dawno, ale przygotowania, aby zdać egzaminy na wymarzone studia zajęły mi bardzo dużo czasu. Dziś znalazłam moment, aby podzielić się moją włosową przygodą.
Mam nadzieję, że dobrniecie do końca. Miłego czytania!
Pierwszy dzień po przyjściu na świat:
Oto ja! Jako mały, słodziutki bobasek już mogłam pochwalić się ciemną czupryną.
Z biegiem czasu włosy zaczęły gęstnieć, a kolor troszkę pojaśniał. W wieku ok 3 lat wyglądałam jak mały chłopiec-rozrabiaka. Już od wtedy mama myła mi włosy szamponem z kaczuszką lub Schauma dla dzieci.
Moje włosy nie potrzebowały codziennego mycia, nie przetłuszczały się na tyle, żeby je myć często. Mama myła mi je raz na tydzień.
Wiek 2-3 lata:
Włosy coraz dłuższe!
W wieku ok 4 lat mama obcinała mi włosy do ramion i robiła grzywkę. Było to szybkie rozwiązanie dla gęstych włosów. Byłam nieco marudnym dzieckiem i nie lubiłam się czesać.
W podstawówce zapuszczałam włosy.
Mama czesała mnie w kucyk albo warkocz. Pamiętam jak budziła mnie o piątej zanim wyszła do pracy, żeby uczesać do szkoły, ponieważ sama nie dawałam sobie rady z długością i gęstością.
Miałam już dość długich włosów, nie mogłam uczesać się w kucyk bo bolały mnie ręce. Do klasy szóstej byłam posiadaczką długich włosów.
Pielęgnacja w podstawówce 4-6:
- szampon Head&shoulders
- szampon pokrzywowy
- czasami jakaś najtańsza odżywka
- raz na jakiś czas mama nakładała mi jedwab na włosy
Włosy przed obcięciem:
Czas na zmiany…
Na koniec szkoły podstawowej popełniłam najgorszą zbrodnię włosową, postanowiłam mieć krótkie włosy.
Najpierw na moją prośbę włosy obcięła mi ciocia i nie było jeszcze tak źle. Najgorsze było to, że obraził się za to na mnie mój tata 😛
Później poszłam do fryzjera z siostrą i ani ona ani ja nie byłyśmy zadowolone z naszych nowych fryzur.
Fryzjerka cieniowała mi włosy od samej skóry twierdząc, że: ”tak będzie lepiej, bo mam grube włosy i ładnie będą się układać”.
W ten sposób długie i gęste włosy zmieniłam na krótkie i rzadkie pióra.
Zdecydowałyśmy z siostrą, że od tej pory będziemy same obcinać włosy.
W tym celu siostra zakupiła nożyczki fryzjerskie. Na początku zmieniłyśmy cięcie z V na U.
Powoli schodziłam z cieniowania, aż w końcu osiągnęłam swój cel – gładkie włosy bez cieniowania obcięte na równo.
Moja pielęgnacja w tym czasie nie była najlepsza, nadal pielęgnowałam włosy w ten sam sposób.
Ratunek po cieniowaniu
Na tym zdjęciu już włosy zaczynały odrastać, wcześniej było gorzej:
Teraz zdaje sobie sprawę, jaka byłam głupia, bo były w dobrej kondycji, mimo, że nie używałam żadnych odżywek. W grę wchodził jedynie szampon.
Całe gimnazjum włosy odrastały, a siostra podcinała mi końcówki.
Włosy wyglądały biednie… połamane, rozdwojone, warkocz jak mysi ogonek. Do tego stres i ciągłe choroby (prawie co miesiąc jakiś antybiotyk) doprowadziły, że włosy zaczęły mi strasznie wypadać.
Krok ku dobremu
Moja siostra lubiła eksperymentować i próbować nowych kosmetyków do pielęgnacji.
W liceum dała mi do spróbowania kallosa (o ile się nie mylę to był kallos keratin). Zapach tego kallosa mnie męczył, dlatego nie używałam go zbyt często. Jak zaczęła kupować nowe kallosy, to odlewała mi do pojemniczków, żebym próbowała.
Miałam wrażenie, że bardziej troszczy się o moje włosy niż ja! Zaczęła zarażać mnie włosomaniactwem.
Później trafiłam na kanał Agnieszki. Jej sposób opowiadania o włosach i o pielęgnacji zafascynował mnie tak bardzo, że postanowiłam dbać o włosy.
Oczywiście wszystko działo się małymi kroczkami. Najpierw same kallosy, później jakieś mieszanki z żółtkiem, mąką ziemniaczaną.
Nie robiłam masek na włosy często, raczej doraźnie.
Kiedyś wpadłam na „genialny” pomysł. Stwierdziłam, że zrobię sobie maseczkę z siemienia lnianego.
Nie miałam tego w nasionach, więc zrobiłam ze zmielonych ziarenek i całą papkę nałożyłam na włosy… Śmiech mojej mamy był nie do opisania. Nie mogłam tego domyć!
Moja mama, widząc jak się męczę, stwierdziła, że mi pomoże. Na grzebień nałożyła watę i tym sposobem wyczesała mi z każdego pasma siemię.
Tafla na włosach!
Po liceum zaczęłam olejować włosy. Nie byłam przekonana do olejowania, ponieważ po oleju kokosowym włosy były suche i nie mogłam ich rozczesać.
Przekonał mnie olej macadamia. Byłam nim zachwycona, dolewałam do masek i kładłam bezpośrednio na włosy.
Zrobiłam zamówienie ze sklepu Agnieszki i po otrzymaniu przesyłki nakładałam na skórę głowy olej musztardowy.
Po używaniu tego oleju zauważyłam mnóstwo małych włosków. Miałam wrażenie, że jest ich tak dużo że czasami ciężko było mi się dogrzebać do skóry głowy, żeby zaaplikować wcierkę.
Wiem też już, że moje włosy nie lubią przeładowania proteinami. W przewadze są zdecydowanie humektanty oraz emolienty.
Dwa razy hennowałam włosy. Moje pierwsze hennowanie… hmm, zadowolona nie byłam. Włosy były rude i źle się w nich czułam.
Na szczęście kolor szybko się sprał a hennę nakładałam na końce włosów.
Drugi tydzień po hennie:
Teraz jestem po wakacjach i czuję, że muszę zając się ich pielęgnacją!
Na wakacje wzięłam ze sobą olej z czarnuszki i mgiełkę firmy jantar. Użyłam tych kosmetyków tylko raz.
Jak pracować, gdy skóra cierpi?
Pracuję w klimatyzowanym pomieszczeniu co sprawia, że włosy mają skłonności do wysuszenia i osłabienia. Nie tylko ja ale koleżanka, z którą pracuję, również narzeka na swędzący skalp, a nawet strupy na skórze głowy.
Za poradą osób z grupy WŁOSING stosowałam cerkogel. Niestety nie zawsze sobie radzi… Teraz liczę na to, że Pirolam mi trochę pomoże, ponieważ wcześniej łagodził stany zapalne.
Na zakończenie dołączam jeszcze zdjęcia pokazujące aktualny stan moich włosów i aktualną pielęgnację.
Mam nadzieje, że nie zamęczyłam was moją historią. Pozdrawiam!
Aktualna pielęgnacja:
Skóra głowy:
- wcierka banfi HAJSZESZ
- olej musztardowy
- peeling kawowy
- cerkogel 30
Na długości włosa:
Dodatki do Kallosów, tuninguję je:
- mąką ziemniaczaną
- kakao
- żółtkiem
- wyciskam aloes
- dodaję olej z czarnuszki i olej macadamia
Zabezpieczanie końcówek:
Po wyschnięciu zabezpieczam Venita Serum REGENERATING i na końce dodaję odrobinkę oleju z czarnuszki na podkład z mgiełki do suchych i łamliwych jantar.
Szampony:
- Banfi
- Babcia agafia
- Pirolam
Szampony rozrabiam w wodzie, myję włosy metodą kubeczkową.
[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]
Ojjj, ja nie mam wątpliwości, że nikt nie został zamęczony! Czytanie takich historii to sama przyjemność i dowód na to, że to nie produkt, a metoda czyni cuda.
Tafla na włosach nie jest do osiągnięcia przez każdego, głównie ze względu na strukturę włosów. Pamiętajcie, że nawet bez efektu tafli włosy mogą być piękne!
Co zamiast tafli?
Krótkie, długie, proste, kręcone – nieważne, byle zadbane i zadowolone (chociaż i tak są martwe i nie mają uczuć, ale i tak Włosomaniacy zrozumieją).
Podkreślam jeszcze raz metody pielęgnacji, jakie zastosowała Karolina:
Olejowanie włosów
- Sposoby olejowanie włosów
- Olejowanie na podkład nawilżający (mgiełkę)
- Olejowanie w masce DIY (olej+maska)
Tuningowanie masek i odżywek
Przykłady takiego tuningu z mojego bloga i kanału, czyli skuteczne sposoby na podbicie działania tanich kosmetyków:
- Skrobia ziemniaczana na włosy
- Playlista naturalnych sposobów: agar, siemię lniane
- Syrop klonowy jako nawilżacz
Mycie rozwodnionym szamponem
Ten sposób mycia jest niezawodny, a dla najbardziej opornych i początkujących polecam przynajmniej dokładnie spienić szampon w dłoniach.
A jako zupełne repetytorium dla początkujących polecam wpis o 3 strefach pielęgnacji, czyli zadbanie o skórę głowy, długość włosów i końcówki.
[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]
Na koniec zaproszę Was do mojego sklepu w nowej odsłonie!
Do 1 października 2017 macie też kod na 20% tańszy olej z wiesiołka, żeby go odkryć „dej lajka, mam hory fanpage”:
[sociallocker id=”3153″]2etap786[/sociallocker]