Rude włosy to nie kolor, rude włosy to styl życia! W naturze najrzadziej występujący, często tak wymarzony!
W środowisku osób mocniej dbających o włosy kolor ten wydaje się być jeszcze bardziej popularny, niż poza tą społecznością.
Reklama
Jak osiągnąć rude włosy?
Są na to zasadniczo dwa sposoby. Albo henna, albo farba chemiczna. Wiecie, którą opcję polecam zdecydowanie bardziej! A dlaczego?
Henna
Henna, czyli lawsonia inermis, to zioło naturalnie dające czerwono-pomarańczowe odcienie. Heena = RUDY. Jedyne, o czym trzeba pamiętać, to fakt, że henna nie rozjaśnia włosów, a jedynie przykrywa je warstwą koloru. Przykładowo, na moich włosach koloru mysiego blondu, osiągam takie efekty:
Mateusz, na trochę ciemniejszych włosach i z inną mieszanką, osiąga już coś takiego:
Ważny jest sposób przygotowania henny. Im mocniej ją zakwasimy i im dłużej odstawimy, tym kolor będzie bardziej intensywny. Od samego typu zakwaszacza zależy, czy kolor będzie bardziej zgaszony, czy żywy.
Przykładowo, u mnie najbardziej rudy kolor daje zakwaszanie acerolą i hennowanie odrostów, na resztę nakładając już tylko zakwaszoną cassię dla złotego połysku.
U Mateusza, który dąży do burgundu/mahoniu, zakwaszamy i gasimy kolor amlą, a także dodajemy składniki zawierające kwas taninowy, na przykład galasy.
Podstawową zaletą henny jest fakt, że raz połączona z włosem barwi go trwale. Im włosy zdrowsze, tym wiązanie mocniejsze. Przy włosach bardzo zniszczonych, na przykład po rozjaśnianiu, lawson może słabiej chwytać i wypłukiwać się.
Na wypłukiwanie wpływ na też nadbudowanie henny, czyli systematyczność: oczywiście, im więcej razy pohennujecie, tym kolor będzie trwalszy.
Henna nie tylko nadaje kolor, ale też wzmacnia włosy, Dodaje im masy, chroni je czysto mechanicznie, jest też naturalnym filtrem UV. Systematyczne hennowanie to jedyny w 100% pewny sposób na pogrubienie włosów.
Farba
Nie jestem i na razie nie aspiruję do bycia ekspertem w kwestii farb chemicznych. Pewne jest jednak, że rude farby spłukują się, i to nieraz znacznie szybciej i „brzydziej”, niż inne kolory. Rudości płowieją, czasem wręcz wypłukując się do brudnych blondów.
Na pewno farbą jesteście w stanie bardziej precyzyjnie, z większą pewnością, określić kolor końcowy ze względu na poziomy i stężenia utleniacza. Zaraz po farbowaniu, kondycja włosów będzie wizualnie lepsza.
W przeciwieństwie do henny, farby nie poprawiają kondycji włosa na stałe, a jedynie dają tymczasowy efekt „wow”. Długofalowo, ich wpływ na włosy jest zdecydowanie negatywny: przesuszający, uwrażliwiający.
Jak utrzymać rudy kolor?
Utrzymanie rudego koloru również warto rozdzielić na włosy hennowane i farbowane chemicznie.
Henna, czyli glossy
Przy włosach hennowanych gloss to gwarantowane odświeżenie koloru! Czym jest hennowy gloss? To mniejsza, niż na pełne hennowanie porcja henny, przygotowana w wybrany sposób, zmieszana z bezsilikonową odżywką.
Rysunek by @zuzzblues
Sposób na wygodny i szybki gloss to zamrożenie porcji przygotowanej już henny w foremkach do lodu. Pamiętajcie, żeby tylko później nie użyć ich do drinków!
Przykładowe mieszanki:
Boost porostu:
- 2-3 łyżki lub kostki czystej henny
- 1 łyżka mielonej kozieradki w proszku
- 4-5 łyżek odżywki bez silikonów
Wygładzenie doskonałe:
- 2-3 łyżki lub kostki czystej henny
- kubeczek jogurtu naturalnego lub śmietany
- 2-3 łyżki odżywki (opcjonalnie)
Anty-łupież:
- 2-3 łyżki lub kostki czystej henny
- 1 łyżka mielonej kozieradki w proszku
- 4-5 łyżek odżywki bez silikonów
- kilka kropli dziegciu
Hennowy gloss można wykonywać raz w tygodniu lub nawet częściej, Mieszankę pozostawiamy na włosach i skórze głowy na 30 minut – godzinę.
Farba, czyli kwasimy
Przy farbie chemicznej podstawą jest utrzymanie pigmentu pod łuską i niedopuszczenie do jego wypłukania. Pomoże nam w tym wielowymiarowe zakwaszanie, które domyka łuski włosów. Oczywiście, zakwaszanie można wykonywać również na włosach hennowanych, ale wtedy raczej dla ogólnej kondycji i wygładzenia, niż dla utrzymania koloru, który jest trwały.
a) Płukanka
Płukanki zakwaszające jako ostatni etap mycia to bardzo dobry pomysł! W rudawo-czerwonym klimacie utrzymany jest na przykład napar z hibiskusa. Czy wiecie, że w większości herbat owocowych hibiskus to podstawa mieszanki? Sprawdźcie swoje domowe zapasy, i jeżeli nie zauważycie podejrzanych barwników lub aromatów, to możecie wykorzystać je w tym celu bez obaw!
b) Szampon
Zakwasić można już na etapie mycia, używając do tego celu płynu do higieny intymnej. Ze względu na specyfikę okolic intymnych, taki płyn będzie miał z założenia niższe pH, niż szampon. Stosowany raz na tydzień lub dwa może być alternatywą dla płukanek, które u niektórych pozostawiają włosy usztywnione, „tępe” w dotyku.
Pamiętajcie, że codzienne mycie płynami do higieny intymnej może nadwyrężyć łuski i doprowadzić do długofalowego przesuszenia i splątania włosów.
c) Maska
A co z maskami i odżywkami zakwaszającymi? Jest ich kilka na rynku! Z najtańszych i najpopularniejszych z kwasami:
Mają one w składzie kwas mlekowy, jabłkowy, winowy, pirogronowy. To całkiem fajny zestaw, chociaż same maski są raczej przeciętne. Polecam celować w mniejsze opakowania, bo litrowe ciężko jest zużyć i się nimi nie zmęczyć.
Z typowo drogeryjnych produktów, jako zakwaszenie i ekstremalne wygładzenie, sprawdziła się u mnie maska Garnier Grow Strong z kwasem jabłkowym.
Naturalne barwniki
Jeżeli chodzi o inne niż henna składniki do płukanek i glossów, to jest ich kilka!
Po pierwsze i najważniejsze: annatto. Annatto to barwnik z grupy karotenoidów, pozyskiwany z nasion rośliny: arnoty właściwej. Ma kolor pomarańczowy, więc świetnie nada się do odświeżania „liskowatych” odcieni.
Nasiona annatto należy zmielić, a następnie gotować do uzyskania pomarańczowego płynu. Taki płyn można użyć jako płukankę, mgiełkę lub jako dodatek do maski lub frakcję wodną do przygotowania żelu lnianego.
Naturalnym tintem jest też olej (macerat) z marchwi. Na skórze daje całkiem trwałe efekty, na włosach mniej widoczne, ale przy systematycznym stosowaniu można zauważyć różnicę.
Złote refleksy? Może cassia?
Na niektórych rudzielcach świetnie wychodzi cassiowanie włosów lub nakładanie senesu pomiędzy hennowaniami. Cassia i senes nadają złoty, żółty odcień. Możecie też nakladać zioła strefami, na odrosty hennę, a na długość cassię.
Senes zazwyczaj bawi mocniej i na bardziej żółty odcień.
Czerwone refleksy?
Na czerwone refleksy w rudościach sposobów jest wiele! Wymienię Wam teraz te bardziej i mniej popularne. Większość z nich to sproszkowane rośliny, zioła, ale są też i dziwadła!
Drzewo sandałowe: gotowane, nadaje bordowe refleksy.
Rubia i marzana barwierska: można gotować, szczególnie marzanę znaną od wieków w barwieniu tkanin, papkę nakładać na wilgotne włosy.
Burak w proszku: daje nuty wręcz fioletowe, fuksję.
Czerwiec kaktusowy (cochineal): mniej popularny barwnik, pochodzi ze sproszkowanych owadów, więc nie każdemu przypadnie do gustu. Owady zawierają w sobie kwas karminowy.
Czy warto mieć rude włosy?
Pewnie, że tak! Rude włosy są ekstra, chociaż wiadomo – każdy niech nosi taki kolor, jaki mu najbardziej odpowiada. Czuję, że pozostanę na zawsze wierna tym odcieniom i naturalnym sposobom farbowania. Mam nadzieję, że ten wpis był dla Was przydatny!
[sociallocker id=”3153″] [/sociallocker]