Reklama

PUNKT ROSY:

PROTEINY i PRZEPROTEINOWANIE

biovax keratyna jedwab

Jeżeli już od jakiegoś czasu jesteście po „włosowej stronie mocy”, na pewno słyszałyście o podziale składników kosmetyków do włosów na proteiny, emolienty, humektanty. Proteiny są chyba tą najtrudniejszą do rozpracowania i wdrożenia grupą składników pielęgnujących. Proteiny i przeproteinowanie to jeden z tematów, które często kierują Was na mojego bloga.

[tie_list type=”starlist”]

[/tie_list]

Wielokrotnie pisałyście mi, że Wasze włosy nie lubią protein, że momentalnie stają się suche, „drutowate”, usztywnione. To, że umieściłam proteiny jako element konieczny w ratowaniu spalonych rozjaśnianiem włosów, też wzbudziło pewne kontrowersje. Podtrzymuję jednak swoje stanowisko w tej sprawie, a także przybywam z garścią informacji na temat protein w produktach do włosów i metodach na ich efektywne wykorzystanie.

Reklama

prosalon maska mleko miód
Kliknij aby przeczytać moją recenzję tej maski proteinowej 🙂
Jakie są korzyści ze stosowania protein w pielęgnacji włosów?

Po pierwsze, niektóre typy protein wykazują powinowactwo do naturalnej budowy włosa. Dzięki temu pomagają maskować wszelkie uszkodzenia i zapobiegać dalszym zniszczeniom. Po drugie, nie obciążają one włosów tak jak oleje czy silikony, jednocześnie spełniając wypełniającą ubytki funkcję. W związku z tym proteiny mogą sprawdzić się u osób, u których łatwo o nadmiernie obciążone włosy.

Proteiny mogą działać nieco podobnie do naturalnej henny. Zaobserwowałam to na swoich włosach, jednak potrzebowałam czasu i kilku eksperymentów ;), żeby się upewnić. Dodatkowo zauważyłam, że zastosowanie mojego sposobu na farbowanie henną przy stosowaniu protein, daje podobne rezultaty: dobroczynne działanie wypełniająco-ochronne, bez efektów ubocznych w postaci przesuszonych włosów. Wręcz przeciwnie: dzięki odpowiedniej procedurze użycia, proteiny mogą pomóc zamknąć nawilżenie wewnątrz włosa, a o to nam przecież chodzi!

Proteiny roślinne i… zwierzęce?
seri maska proteiny

Zacznijmy od podziału protein na roślinnenie-roślinne. W pierwszej kategorii znajdują się proteiny owsiane, pszenne, kukurydziane, sojowe. W składach kosmetyków są to:

[tie_list type=”checklist”]

[/tie_list]

Proteiny roślinne, zwłaszcza owsiane, stosowane na skórę, działają nawilżająco. Proteiny pochodzenia roślinnego zasadniczo nie nadbudowują się na włosach, dlatego mogą być lepszym rozwiązaniem, jeżeli stosujecie pielęgnację bez SLS/SLES.

[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]

Proteiny pochodzenia „zwierzęcego”, to keratyna, jedwab, seryna, proteiny mleczne, kolagen. W składach kosmetyków są to m.in.:

[tie_list type=”checklist”]

[/tie_list]

Hydrolizowane?

Proteiny hydrolizowane to takie, które zostały rozbite na mniejsze części. Dzięki mogą one lepiej spełniać swoją funkcję, czyli wypełnianie ubytków w strukturze włosa. Co jednak istotniejsze, dzięki temu procesowi, proteiny stają się rozpuszczalne lub lepiej rozpuszczalne w wodzie. Bardzo niewiele białek jest z natury rozpuszczalnych w wodzie (źródło). Wyjątkiem jest na przykład albumina, czyli białko występujące w białku jajka. Hydrolizowane proteiny mogą łączyć się z różnymi grupami substancji w celu uzyskania nowych właściwości produktu, np. keratyny lub kolagenu z czwartorzędowymi grupami amonowymi aby uzyskać działanie antystatyczne i jeszcze lepsze właściwości „przyczepiania się” do włosów.

Proteiny wielkocząsteczkowe i małocząsteczkowe

Od wielkości protein zależy to, jak będą one działać – czy bardziej na powierzchni, czy głębiej. To zależy też od rodzaju włosów, dlatego podział nie powinien być traktowany jako wyrocznia. Dopasowanie rodzaju protein do konkretnych włosów to sprawa indywidualna, dlatego najlepiej przetestować wszystkie – oddzielnie lub w gotowych kombinacjach, aby ustalić, które działają najlepiej.

Mniejsze są zazwyczaj proteiny hydrolizowane. Duże proteiny to np. te zawarte w żółtku jajka. Proteiny występujące naturalnie, na przykład w żółtku, jogurcie, piwie, zazwyczaj będą osiadać na powierzchni włosów bardziej, niż wnikać pod łuski. Keratyna z kolei ciągnie w głąb włosa – stąd jej wykorzystanie w kuracjach keratynowych i prostowaniu keratynowym.

Jak stosować proteiny i uniknąć „przeproteinowania”?

Przeproteinowanie może być skutkiem nie tylko nadużycia protein, ale też ich nie do końca prawidłowego zastosowania. Proteiny powinny być dostarczane włosom jako maska, pozostawiona na 15-20 minut na włosach, najlepiej podgrzewana w trakcie. Efekt podgrzania daje też owinięcie włosów w folię spożywczą.

Najlepiej nałożyć proteinową maskę na rozczesane, wilgotne włosy. Wyjątkowo, lepiej nie wczesywać takiej maski, a dokładnie rozprowadzić i wgnieść ją we włosy. Następnie owinąć folią, odczekać, a na koniec spłukać nie-gorącą wodą. Pamiętajcie, żeby nie płukać włosów bardzo zimną, wręcz lodowatą wodą.

Po etapie proteinowym, w przepłukane włosy należy WCZESAĆ odżywkę emolientową, może być z dodatkiem lekkich silikonów. Jest to kluczowy moment w kuracji proteinowej – wczesanie odżywki emolientowej na koniec przywróci włosom miękkość, ale nie zabierze im odżywienia nadanego proteinami.

Wczesaną odżywkę pozostaw na 2-5min. Spłucz. Na koniec dobrze jest zastosować serum silikonowe na końcówki włosów.

Czyli proteiny tylko w maskach?

Moim zdaniem tak, ponieważ tylko wtedy można przeprowadzić prawidłowy proces nałożenia protein na włosy. Unikałabym protein w mgiełkach (zwłaszcza, że najpopularniejszym typem w mgiełkach jest keratyna hydrolizowana), oraz w serach do końcówek. Proteiny w szamponach są w porządku, jednak nie dadzą one takiego efektu, jak pozostawione na włosach w formie maski.

Jestem aktualnie w fazie wzmożonych testów kuracji proteinowych i sprawdzam, jakie mieszanki działają najlepiej na moje włosy. Na kolejny test przygotowałam maskę [highlight color=”blue”]Biowax KERATYNA+JEDWAB[/highlight], zamierzam zastosować ją po myciu szamponem pszeniczno-owsianym Sylveco, a na późniejsze wczesanie użyć Kallos Algae. Mam też maskę Gliss Kur Oil Nutritive z keratyną, na której test już przeprowadziłam – wyszło świetnie, włosy nabrały niezwykłego blasku. Dajcie znać, czy próbowałyście kiedyś w ten sposób stosować proteiny. Jeżeli nie, może warto spróbować?

proteiny na włosach

Dziękuję za wszystkie subskrypcje na INSTAGRAMIE, YOUTUBIE, FB 🙂

Reklama

Podziel się tym wpisem z innymi:

Odbierz zniżkę –5% na pierwsze zakupy w sklepie!

Zapisz się na newsletter i odbierz zniżkę na pierwsze zakupy w sklepie napieknewlosy.pl.

Podając swój adres e-mail wyrażasz zgodę na otrzymywanie informacji handlowych od Fractal Solutions sp. z o.o. Zgodę tę możesz w każdej chwili wycofać. Więcej informacji o swoich prawach i przetwarzaniu Twoich danych osobowych znajdziesz w Polityce Prywatności.

Może Cię też zainteresować...

Melatonina, czyli ten hormon od snu? Dokładnie tak! Melatonina na włosy, a w zasadzie na skórę głowy stosowana jest od niedawna....
Tak, włosy mają nosa dzięki receptorom OR2AT4 Czy wiesz, że receptory węchowe mamy nie tylko w nosie, ale też w innych miejscach...
Pewnie nieraz słyszeliście o tych 2 ziołach, ale czym są henna i cassia? Może chodzi za Tobą chęć na zmianę koloru,...
Scroll to Top