CO-WASH to określenie na odżywkę myjącą, pochodzące od angielskiego „conditioner” (odżywka) oraz „wash” lub „washing” (mycie).
Odżywki myjące zyskują coraz większy rozgłos i coraz więcej marek sięga po to rozwiązanie produktowe, wprowadzając nowości do swojego repertuaru.
Co-washe łączą w sobie zalety odżywek z możliwościami myjącymi szamponu, dając w efekcie dobre oczyszczenie bez wysuszenia skóry głowy i włosów.
Odżywki myjące mogą zawierać:
Reklama
- kationowe substancje powierzchniowo czynne, takie jak Behentrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride
- detergenty amfoteryczne, takie jak Cocamidopropyl Betaine
- detergenty niejonowe, jakie jak Decyl Glucoside, Coco Glucoside
- dodatkowo zawierają typowe „bazy odżywkowe” w postaci alkoholi tłuszczowych: Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol oraz oczywiście przeróżne oleje, proteiny, humektanty czy inne składniki aktywne.
Czym się różni co-wash od szamponu?
Dobre pytanie! Zerknijmy więc na składy dwóch produktów – dla przykłady weźmy szampon i co-wash tej samej marki – Hairy Tale Cosmetics, i z tej samej serii – Murky. Dla ułatwienia rozróżnienia składników zaznaczyłam je w różny sposób – nie ujmowałam humektantów, protein, konserwantów i kompozycji zapachowej.
Jak widać, składy są bardzo podobne, ale jednak się różnią. Szampon Murky ma typową, szamponową „konstrukcję” składu:
woda -> detergenty -> składniki aktywne -> konserwanty -> zapach
Dzięki takiej konstrukcji składu szampon dobrze domywa, wręcz na „skrzypiąco”. Wysoko mamy detergenty, do tego zaraz za nimi znajdują się substancje aktywne, dodatki w formie humektantów czy aminokwasów i już lecimy ku konserwantom i zapachom. Prosto, krótko, skutecznie. Natomiast wciąż pozostajemy przy szamponie łagodnym.
Co-wash natomiast ma trochę inną strukturę składu:
woda -> detergenty -> baza odżywkowa -> oleje -> składniki aktywne -> konserwanty -> zapach
Mamy tutaj coś niespotykanego w szamponach – bazę odżywkową. Nazwałam tak grupę składników, które najczęściej są właśnie bazą konstrukcji składowej odżywek. Są to alkohole tłuszczowe, emulgatory, czasem bardzo łagodne, niejonowe detergenty. Mają one ważną funkcję – dzięki nim można do składu wprowadzić frakcję olejową. Jak wiemy, olej słabo łączy się z wodą, dlatego aby móc do produktu wrzucić olej, należy dodać do niego jeszcze jakiś nośnik, który pomoże nam ten olej z produktem połączyć. I tutaj wchodzą emulgatory, całe na biało (lub żółto, kremowo – różnie). Pozwalają one na stworzenie emulsji – mieszaniny jakiejś substancji z olejem. Jak wiemy, oleje mają świetne właściwości okluzyjne, uniemożliwiające ucieczkę wilgoci, dlatego są ważnym składnikiem wielu co-washy. Dodatkowo, wiele olejów ma funkcje wspierające porost, wspomagające w walce z przetłuszczaniem, itd.
Dzięki temu, co-wash nie tylko nabiera cudownie kremowej formuły, ale też myje znacznie delikatniej i nie narusza w tak dużym stopniu naturalnej bariery naszej skóry.
No dobra, ale po co?
Jeżeli jesteś tym szczęściarzem, który może używać jakiegokolwiek szamponu – zazdro! Wiem jednak, że są osoby, którym z szamponami nie po drodze. Ten, kto pamięta wczesne czasy WŁOSINGU, ten wie, jak było. Osoby mające problem z suchą skórą głowy czy AZS musiały sobie radzić w niekonwencjonalny sposób, przykładowo myjąc głowę odżywką. Tylko odżywka była w stanie oczyścić skórę głowy na tyle delikatnie, aby nie pozostawić skóry zaczerwienionej i swędzącej. Te czasy na szczęście minęły i na rynku znajdziemy mnóstwo świetnych, bardzo łagodnych i jednocześnie kojących produktów. Takimi produktami jest właśnie większość co-washy. Dzięki wprowadzeniu frakcji odżywkowej uzyskujemy łagodną moc, natłuszczenie skóry i ochronę jej bariery hydrolipidowej.
Ale mycie odżywką wcale nie było zarezerwowane dla osób z wrażliwą skórą – drugą grupą, która była znana z mycia odżywką, były osoby kręconowłose – zwłaszcza takie o pochodzeniu afrykańskim. Taki typ włosa jest podatny na wysuszanie przez silne działanie szamponów – skręt może się rozluźniać, a włosy mocno puszyć. Dlatego też popularna stała się metoda Curly Girl – w dużym skrócie polegała na wyłączeniu z używania szamponów i oblepiaczy przez osoby kręconowłose.
Używając do mycia odżywki lub co-washa, skręt pozostawał mięsisty i nawilżony, a skóra ukojona. Natomiast czasem u osób myjących odżywką pojawiał się problem niedomycia skóry głowy. Wtedy do akcji wkroczyły co-washe!
Podoba mi się!
Jeśli przekonałeś/aś się do co-washy, super! W sklepie napieknewlosy.pl znajdziesz świetnej jakości co-washe, które nie tylko dobrze umyją, ale też zadbają o skórę i włosy. Natomiast pamiętaj, że nie każda skóra głowy polubi się z tak łagodnym myciem! Niektóre osoby mają większą produkcję sebum, inne mniejszą. Szampon czy inne myjadło zawsze dostosowujemy do naszej skóry i jej potrzeb. Jeśli chcesz spróbować mycia co-washem, zerknij na nasze bestsellery!
- Dermaroller do skóry głowy? Uważaj! Wybierz bezpieczny masażer
- Olejek rozmarynowy na porost włosów: czy zastąpi minoksidil?
- Melatonina na włosy: pomoże na siwienie i wypadanie włosów? Innowacje 2024
- OR2AT4, porost włosów i drzewo sandałowe. Co mają wspólnego i dlaczego włosy mają nosa?
- LISIA RUDOŚĆ I ZŁOTY BLOND – HENNA CZY CASSIA?