Zapraszam do obejrzenia wszystkich włosowych metamorfoz Czytelniczek – wybieram możliwie zróżnicowane, aby pokazać Wam, że każde włosy mogą wyglądać lepiej, chociaż nie zawsze jest to błyskawiczna zmiana.
Czasami wystarczy rozwiązać problem, na przykład przeproteinowanie, żeby włosy zaczęły wyglądać świetnie. Czasem potrzebne jest wyjście z włosowego kryzysu po nieudanych i/lub niszczących zabiegach.
Czasem włosy muszą podrosnąć, żeby pokazać swoje piękno w 100%.
Reklama
Zawsze jednak WARTO walczyć o lepszy stan włosów, ponieważ zapewniam, że wpłynie to na Wasz ogólny pozytywny nastrój, z pewnością pomoże też w budowaniu pewności siebie.
W dzisiejszym wpisie, Magda pokaże nam pielęgnację z ciekawego punktu widzenia – przyszłej fryzjerki.
Nie mogłam się powstrzymać przed zadaniem jej kilku pytań włosomaniaczo-fryzjerskich. Moją uwagę przykuła też kwestia odstających włosków, o które wiele z Was mnie pyta.
Ale na początek, włosowa historia:
[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]
Cześć kochane 🙂 Jestem Magda i prowadzę bloga Świat MyLady.
Swoją włosową pielęgnacje rozpoczęłam w 2 klasie gimnazjum. Teraz pochłaniam tajniki sztuki fryzjerskiej w technikum.
Jako dziecko byłam jaśniejszą blondynką ścinaną zawsze na krótko, nigdy nie miałam długich włosów. Nie dziwię się rodzicom, że zawsze ścinali mnie na chłopczyka czy do brody, ponieważ moje włosy były cieniutkie i rzadkie, i im dłuższe, tym gorzej wyglądały.
Gimnazjum to okres kiedy zaczęłam na dbać o włosy, czytałam bloga Anwen, ale moją wielką inspiracją były włosy Ady z bloga mudidudi.
To dzięki jej walce o piękne włosy, efektach jak i osobowości zaczęłam moją walkę o włosy. Bardzo chciałam mieć piękne i długie włosy. Zakupiłam pierwszą odzywkę ,maskę i tak zaczęła się moja wielka przygoda z włosami.
6 września 2014
Jednak, czytelniczki kochane, popełniłam swój błąd włosowy! Niemożliwe? A jednak! Zapuszczałam włosy, które były cieniowane, nawet nie wiecie, jak to brzydko wyglądało przy moich włosach, jaką miałam zmorę z nimi! Do tego podcinałam co 4 miesiące 3 cm przy włosach, które nie potrzebowały tego, a zapuszczanie nie przynosiło efektów.
12 grudnia 2014
Na zdjęciu widać cienkie, nierówne jeszcze włosy, które wywijały się i wyglądały jak zniszczone.
Między tymi miesiącami postanowiłam, że ukrócę swoją mękę, ścięłam włosy na prosto. Uzyskałam fajny efekt lekkich włosów, jednak znów postanowiłam zapuszczać.
No i się udało ! Moje włosy podrosły 🙂
18 października 2015
Włosy z dnia 27 i 28 grudnia 2015. Pierwszy raz użyłam prostownicę, aby wyprostować końce do zdjęć.
Włosy bez użycia prostownicy 2 stycznia 2016r.
luty 2016
Dążę do takiej długości (inspiracja).
Moja pielęgnacja przed włosomaniactwem opierała się jedynie na szamponie do włosów. Moim włosom to wystarczało, były co chwilę ścinane za uszy więc nie wymagały nic więcej.
Z czasem polubiłam picie herbatek ziołowych, następnie mając już internet w domu, czytałam różne blogi i własnie blog Ady, która zainspirowała mnie do walki o zapuszczenie moich włosów. Zaczęłam od odżywki z Naturii bez spłukiwania, a później testowałam maski.
Moim pierwszym olejem, który miał zbawienny wpływ na moje włosy, był olej rycynowy.
Moje włoski są z natury cienkie ale już nie tak rzadkie jak kiedyś, jest ich dość sporo, wciąż rosną nowe. Są mocniej porowate na końcach.
Skóra głowy szybko się przetłuszcza, jednak nie jest wrażliwa na podrażnienia.Włosy nie są uszkodzone ani nigdy nie były poddawane zabiegom chemicznym. Myję je co 2 dni.
[tie_list type=”checklist”]
- włosy rosną około 1,5 cm na miesiąc
- nie były poddawane żadnemu zabiegowi chemicznemu
- suszę je w wyjątkowych sytuacjach
- prostnicę używam bardzo rzadko, prawie wcale
- podcinam co pół roku
[/tie_list]
Aktualnie zapuszczam włosy i cieszę się nimi na co dzień,przede mną długa jeszcze droga ale wierzę, że mi się uda.
Moja pielęgnacja:
- OLEJE: aktualnie kokosowy, olej rycynowy, oliwa z oliwek, olej ryżowy, mieszkanka oleju rzepakowego, lnianego i z pszenicy, olejek łopianowy z czerwoną papryką, naturalny olejek łopianowy do włosów (elfaPharm)
- ODŻYWKI: aktualnie Syoss Renew 7 Complete repair, Look Expert, Isana Professional Brown Color Shine, Sylveco odżywka wygłądzająca do włosów, Joanna Natiuria b/spł (przetestowałam wszystkie oprócz do włosów farbowanych)
- MASKI: Maska Garnier Fructis – do widocznie gęstszych i bujnych włosów, Pro-line do włosów jedwab i regneracja, Kallos Creme maska mleczna, było ich więcej ale niestety nie pamiętam.
- SZAMPONY: używałam ich bardzo dużo, ale wymienię te które pamiętam : wszystkie firmy Nivea oprócz tego do farbowanych, Garnier Ultra-Doux, Joanna rzepa szampon wzmacniający, Facelle intim (jako szampon), Dove Nourishing Oil Care, Barwa Natura-wszystkie szampony, Green pharmarcy, Radical szampon odbudowujący do włosów zniszczonych i suchych.
- PŁUKANKI: octowa, kawowa, pokrzywa, skrzypowa, rumiankowa
- WCIERKI: kozieradka, jantar, kawowa, farmona
- INNE: laminowanie włosów żelatyną, glutek z siemienia, peeling kawowy i cukrowy, stosowanie pielęgnicy i aparatu Darsonvala
- ZABEZPIECZENIE KOŃCÓWEK: olejek arganowy Green Elixir
Odstające włoski
Odstające włoski na długości nie występowały u mnie do dnia gdy zaczęłam świadomą pielęgnację zewnętrzną jak i wewnętrzną. Przyczyną pokazywania się u mnie takich odstających włosków było zagęszczanie się na długości – odrastanie baby hair.
Mogę podziękować za nie herbatce ze skrzypu, pokrzywie czy piciu siemienia lnianego. Nie lubię faszerować się tabletkami więc moja kuracja opiera się dotychczas na piciu naparów.
Jak radzę sobie z odstającymi włoskami?
Nie mam wielkiego problemu z tym, ponieważ moje włoski odstają w partii długości a nie przy grzywce gdzie na pewno jest to zmorą.
Na co dzień nie przeszkadzają mi odstające włoski ponieważ występują one w dniu umycia a na następny dzień włosy są już delikatnie wygładzone.
Jednak są takie momenty w których chcę, żeby moje włosy zaraz po umyciu dobrze się prezentowały, nie puszyły na końcach. Wtedy myję włosy delikatnym szamponem i na delikatnie osuszone włosy bawełnianą koszulką nakładam balsam do włosów „darijra”, który trzymam minimum 15 min.
Po spłukaniu włosów, schną naturalnie, a następnie nakładam na długość małą ilość olejku arganowego i przeczesuję szczotką z naturalnego włosia.
Drugą opcją jest olejowanie + szampon + odżywka+ olejek arganowy, trzecią opcją jest prostowanie włosów co u mnie zdarza się czasami raz na miesiąc, a czasem wcale.
Muszę zwrócić uwagę na to, że bez szczotki z naturalnego włosia nie uzyskałabym efektu objętości, a zarazem wygładzenia na długości. To właśnie d mojej szczotki zależy, czy końce będą wygładzone, czy sterczące. Polecam również płukankę octową – świetnie wygładza moje włosy.
[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]
Kilka pytań do przyszłej fryzjerki
Agnieszka: Dlaczego włosomaniaczki i fryzjerzy to często dwa odrębne światy?
Magda: Jest to dobre pytanie i jako fryzjerka i włosomaniaczka widzę różnicę.
Fryzjer w swojej pracy opiera się jedynie na preparatach fryzjerskich konkretnych marek. Często nie wiedzą jak działają preparaty- opierają się tylko na ulotkach. Nie zawsze profesjonalny produkt daje oczekiwane efekty, a płaci się za nie duże pieniądze.
Włosomaniaczki to w pewnym sensie oszczędne kobiety, naturalnymi , domowymi sposobami upiększają swoje włosy. Warto też zwrócić uwagę na to, że fryzjerzy bardzo rzadko testują na sobie kosmetyki polecane klientkom.
Żadna włosomaniaczka nie poleci produktu tylko ze względu na cenę czy profesjonalny napis na etykiecie – bo my patrzymy na skład i na to, czy dany produkt akurat nam dobrze posłuży.
A: Jakie jest podejście fryzjerów do włosomaniaczych pomysłów?
M: Myślę, że każdy fryzjer ma inne podejście. Jedni patrzą na to dziwnie drudzy zaś chętnie dokształcają się w tym zakresie.
Uważam, że fryzjer, który testuje na sobie różne preparaty polecane przez włosomaniaczki z czasem będzie umiał pomóc klientom z rożnymi problemami – na przykład wypadaniem włosów. Być może będą potrafili doradzić im, przykładowo, odpowiednie naturalne sposoby, nie tylko markowe kosmetyki fryzjerskie.
A: Na co zwracać uwagę przy wizycie w salonie fryzjerskim? Jakich fryzjerów się wystrzegać?
M: Na samym początku takiego, który nie przeprowadza dezynfekcji narzędzi po KAŻDYM KLIENCIE. Wystarczy popsikać sprayem do dezynfekcji narzędzi fryzjerskich a mamy pewność, że różne bakterie nie przeniosą się na włosy i skórę głowy innej osoby.
Następnie takiego, który nie potrafi doradzić nowej, innej fryzury lub takiego, który nie rozumie wymagań klienta.
Fryzjer bez pasji, bez wiedzy, to nie fryzjer – uciekajmy od takiego! Nieprzyjemny fryzjer, wręcz taki który uważa się za najlepszego i zrobi z Waszych włosów całkiem inną fryzurę od zaplanowanej, traci wiele klientów.
Myślę, że najlepszym sposobem jest posłuchanie opinii i sprawdzenie jak funkcjonuje przy innych klientach. Certyfikaty w salonie nie są gwarancją profesjonalizmu i nie powiedzą nam, ile tak naprawdę umiejętności ma fryzjer.
A: Co sądzisz o zabiegach poprawiających stan włosów, przeprowadzanych w salonie fryzjerskim?
M: Niektóre panie mają mocno zniszczone włosy, a wiadomo, że taki włos jest bardzo słaby. Nie liczmy, że po 1 zabiegu pielęgnacji będzie „efekt wow” na długo.
Tutaj potrzeba systematyczności. Po zabiegu jednorazowym efekt na pewno będzie, ale w małym stopniu widoczny na dłuższą metę.
Taki zabieg zazwyczaj sporo kosztuje, dlatego warto postawić na codzienną rzetelną pielęgnację włosów w domu, a zabieg fryzjerski powtarzać raz na 2 tygodnie lub raz na miesiąc.
Myśl końcowa: Każde włosy mogą być piękne, nawet te rozjaśnione czy farbowane! Potrzeba jedynie czasu, odpowiednich produktów, cierpliwości i systematyczności a zobaczycie efekty.
[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]
Mój komentarz
Mocno trzymam kciuki za Magdę. Widać już, że jej włosy są w znacznie lepszym stanie, niż na początku drogi. Przy cienkich włosach zapuszczanie jest znacznie większym wyzwaniem, niż przy grubych. Widać zmianę na końcówkach – nie są już takie napuszone, włosy są wyraźnie bardziej „mięsiste”.
Cienkie włosy są bardziej wrażliwe na błędy w pielęgnacji, łatwiej przesuszają się, przeproteinowują czy obciążają. Znacznie łatwiej je uszkodzić, szybciej wycierają się ich końcówki.
Na przykładzie Magdy widzicie, jak ważna jest odpowiednia SZCZOTKA do włosów.
Dlatego dla wszystkich cienkowłosych – wielki szacun za determinację w pielęgnacji! Pokazujecie, że WARTO walczyć o piękne włosy niezależnie od tego, w co wyposażyły nas geny.
Mam nadzieję, że Magda utrzyma swoją dobrą passę w zapuszczaniu, a jej włosy będą z tygodnia na tydzień w jeszcze lepszym stanie. Przyszła fryzjerka z włosomaniaczym zapleczem – tego nam trzeba! 🙂
[divider style=”dashed” top=”20″ bottom=”20″]
Zapraszam na mojego Instagrama oraz Youtube, dla odważnych Snap: napieknewlosy
Włosowe historie i metamorfozy możecie wysyłać na wwwlosypl@gmail.com – z chęcią opublikuję Waszą przemianę!