Mumio w kosmetykach do włosów to składnik niezwykły, rzadko spotykany. Przedstawię go dzisiaj dzięki współpracy z marką NAMI i serii Magiczne Mumio. Więcej o kosmetykach i samym mumio przeczytacie też na stronie producenta.
Mumio, inaczej shijalit, to jeden z bardziej tajemniczych i nietypowych składników kosmetyków do włosów.
Reklama
Brzmi tajemniczo, ale obiecuję: jego wyjątkowe działanie łączy w sobie moc wielu dobrze znanych dodatków!
Szampon i maskę z dodatkiem tego składnika stworzyła firma NAMI, którą możecie kojarzyć chociażby z popularnym olejem łopianowym i z uczepu trójlistkowego.
Miałam okazję widzieć się z właścicielką marki na Targach Ekocuda i dzięki temu jeszcze lepiej poznać koncept stojący za użyciem tego nietypowego składnika w kosmetykach do włosów.
Mumio
Wrócę jeszcze na chwilę do kluczowego składnika serii NAMI Magiczne Mumio. Mumio to rodzaj górskiej żywicy, zawierającej bogactwo minerałów, kwasy humusowe, kwas huminowy oraz fulwowy, ichtiol oraz żywicę.
Składnik ten stosowany jest w tradycyjnej medycynie ajurwedyjskiej, popularny jest też w Rosji jako remedium na wszelkie dolegliwości. Podkreślane są jego właściwości uspokajające, odprężające.
Mumio ma gęstą konsystencję, coś na pograniczu żywicy i smoły, oraz charakterystyczny zapach.
Zaznaczę, że nie wąchałam czystego mumio, a gotowe kosmetyki z tym składnikiem i być może to kwestia fajnie dobranej kompozycji z pozostałych składników, które przełamują mocne nuty, ale koniec końców zapach jest rewelacyjny.
Wącham i wącham, i może w tym tkwi siła działania odprężającego!
Jak to się ma do włosów?
Podeszłam do tego składnika z pewnymi przewidywaniami i oczekiwaniami i spełniły się one w 100%.
Oczekiwałam oryginalnego w zapachu i kolorze kosmetyku, który będzie nadawał się do codziennej pielęgnacji i dobrego oczyszczenia: smog i sezon grzewczy zawsze dają się włosom we znaki!
Jest to przede wszystkim działanie przeciwłupieżowe, ograniczające przetłuszczanie, regulujące funkcjonowanie skóry głowy. W mumio potęguje ten efekt reszta składu, czyli minerały i kwasy humusowe.
Kosmetyki NAMI Magiczne Mumio
Kosmetyki NAMI Magiczne Mumio testuję od czasu Targów Ekocuda. Myślę, że najlepsze efekty osiągnie się przy zużyciu przynajmniej, przykładowo, jednej butelki szamponu. Wiem, że szampon posłuży zarówno mnie, jak i Mateuszowi.
Pierwsze, co zwróciło w nich moją uwagę kiedy podchodziłam do stoiska, to był kolor i konsystencja maski. Gęsta, treściwa, o lekko beżowym zabarwieniu i intrygującym zapachu: lubię to! Jak się później okazało, jeszcze większą niespodzianką był szampon, ale o nim za chwilę!
Szampon NAMI Magiczne Mumio
Szampon z tej serii polecany jest do włosów wypadających oraz problematycznej skóry głowy.
Oparty jest na średniej mocy substancji myjącej, Sodium Cocoyl Glutamate. Dalej mamy łagodniejsze substancje myjące, serwatkę, mumio, kwas mlekowy, olejek geranium oraz konserwanty stosowane w kosmetykach naturalnych.
- Serwatka nadaje włosom objętości u nasady.
- Kwas mlekowy równoważy pH skóry głowy, a także wygładza włosy u nasady.
- Mumio to składnik kluczowy, działa regulująco, delikatnie antybakteryjnie i ściągająco na gruczoły łojowe, a także dostarcza bogactwa minerałów.
- Olejek geraniowy nadaje przepiękny zapach.
Składniki: Aqua, Sodium Cocoyl Glutamate, Lauroyl/Myristol Methyl Glucamide and Coco Betaine, Whey, Mumio, Lactic Acid, Pelargonium Graveolens Flower Oil, Benzyl Alcohol , Benzoic Acid , Dehydroacetic Acid.
Szampon zostanie ze mną na dłużej, jest to świetny produkt uniwersalny: na zwyczajne mycie, na oczyszczenie przed ziołami lub henną. Świetnie się pieni, pięknie pachnie, jest wydajny. Nie ma silikonów niż żadnych oblepiaczy, skład jest prosty i konkretny.
Maska NAMI Magiczne Mumio
Maska oparta jest na Quaternium-91, substancji o silnym działaniu zmiękczającym i ułatwiającym rozczesywanie. Dalej sporo emolientów, ale znajdzie się też humectant: gliceryna, a także serwatka.
Jest też oczywiście mumio.
Składniki: Aqua, Quaternium-91, Behentrimonium Chloride, Myristyl Myristate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Argania Spinosa Kernel Oil, Mumio, Whey, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Oil, Limonene, Linalool, Citral, Citronellol, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Methylpropanediol, Caprylyl Glycol, Benzoic Acid.
Moim zdaniem maska świetnie sprawdzi się na zimę. Mocno wygładza włosy, czuć, że wręcz pokrywa je warstwą ochronną.
Nie ma silikonów, więc nie strączkuje ich, a raczej nadaje sypkość i lekkość, jednocześnie je „laminując”.
Wystarczy niewielka ilość, żeby dokładnie pokryć włosy: stosowałam ją od połowy długości, sporo nakładając na same końcówki.
Z innych ciekawych spostrzeżeń: maska jest niezwykle gęsta, ma też ciekawą, „piankową” strukturę. Zapach różni się od szamponu, jest delikatniejszy i lżejszy, ma swój urok!
Czy warto spróbować?
Moim zdaniem warto, zwłaszcza szampon! Oba produkty spełniły moje oczekiwania, maskę mam już drugą w kolejce, kiedy skończę pierwsze opakowanie.
Szampon jest na tyle wydajny, że nie robię zapasów, ale za to sprowadziłam go do sklepu.
Składnik kluczowy: mumio, przekonuje mnie najbardziej również w szamponie, bo w takim zastosowaniu najbardziej z niego skorzystacie.
Taki szampon, jak już wcześniej wspomniałam, może sprawdzić się w sezonie czapkowym, kiedy problem przetłuszczania i problemów ze skórą głowy potrafi się nasilić.